Zawsze miałam problem, żeby napisać dobry wstęp. Chyba nigdy się tego nie nauczę. Bardzo często jest mi ciężko zacząć pisać. NIENAWIDZĘ TYCH CHOLERNYCH WSTĘPÓW. Czy jest tu ktoś, kto ma podobnie?
Okej. Uznajmy, że ten etap jest już za nami. A więc przechodząc do tematu..
Nie mam pojęcia o czym będzie kolejny wpis i czy w ogóle się pojawi. Wiem jednak tyle, że po dwóch latach przerwy, w której cały internet o mnie zapomniał chcę dalej kontynuować pisanie bloga. Tak, wiem- dopiero co dałam Ci po części do zrozumienia, że kolejny post może się nawet nie pojawić. Wiem po prostu z doświadczenia, że wiele razy wracałam, a kończyło się to na jednym wpisie i właśnie stąd bierze się moje niepewność. W głębi serca wierzę jednak, że to już nie tym razem.
Coś o mnie?
Po pierwsze zauważyłam, że ludzie lubią się tłumaczyć w internecie, więc zrobię to samo. OBIECUJĘ, ŻE TO BĘDZIE PIERWSZY I OSTATNI RAZ.
Po części wiem, dlaczego chcę pisać. Już od parunastu miesięcy chodzi mi po głowie pomysł napisania książki, która jest ściśle związana ze mną. To podchodzi pod narcyzm, prawda?
Jednak wiem, że to szybko nie nastąpi, a póki co blog jest dla mnie lepszą alternatywą. Jestem świadoma, że i tak znajdą się osoby, które stwierdzą, że jedyne co próbuje zrobić to zwrócić na siebie uwagę. Może po części będą miały rację, bo chcę uświadomić ludziom, że osoby chore psychiczne też mogą być "normalne". Moim największym celem na blogu jest jednak ukazanie szpitala psychiatrycznego od tej prawdziwej strony. *Ciekawostka na dziś* Każdy kto wiedział o moim pobycie w "psychiatryku" i wysłuchał moich opowieści związanych z tym miejscem uznał, że też chciałby się tam znaleźć.
Jeżeli dotrwałeś do tego momentu to pewnie zastanawiasz się jak się tam znalazłam i na co choruję.
not everything gets right away...
PS:Dodaję stare zdjęcia, bo mam do nich sentyment, a poza tym nie mam żadnych teraźniejszych, z których byłabym zadowolona.